Saturday, July 11, 2009

Popieram mentalnosc Cyganów, za ich radość życia, taniec i śpiew


Zanim zamiescilem ten fragment o mentalnosci, rozmawialem z wieloma Polakami i uslyszalem cala serie zarzutow, zawsze byly one pod katem przede wszystkim, innych kultur, wyznan , religii , narodowosci .... Czy to rasizm ?Nie od dziś wiadomo, że Polacy to naród malkontentów. Maja romantyczno-dramatyczne dusze i niesamowicie najbardziej ze wszystkich narodow na swiecie , uwielbiaja narzekać.
Czy z takim pesymizmem, pogarda dla innych, nierzadko tez z negatywnym samouwielbieniem , moga zapisac sie, do grupy szczesliwych ludzi ?
Na pytanie: "Co tam u ciebie?" zazwyczaj odpowiadaja bez namysłu: "Lepiej nie mówić", a depresja to w kraju nad Wisla bardzo modna dolegliwość. Przynajmniej raz do roku, po prostu wypada ją mieć. 
 Dlaczego ... ? Czy ktos umie to wytlumaczyc ?

1 comment:

  1. W temacie dotyczącym wizyty Turysty z Chin w Polsce ( już ja nawet wolę nie myśleć, jakie wrażenia odniósłby Japończyk... o sorry! - zapomniałabym, że jestem w Polsce i tu wypada powiedzieć - Japoniec! ), pisaliśmy ciut o POLSKIEJ GOŚCINNOŚCI. Napisałam Ci tam w komentarzach parę zdań z grubsza, co ja sobie o tej POLSKIEJ GOŚCINNOŚCI i ŻYCZLIWOŚCI myślę... Tyle, że wspomniana wcześniej gościnność polskich bram i ulic to niestety mały tylko wierzchołek góry lodowej znieczulicy i obłudy naszego polskiego społeczeństwa. W dodatku wszystko to skrzętnie kamuflowane przez różne sprytne ozdrobniczki i woale. POLSKA GOŚCINNOŚĆ? Hm, skoro drążymy temat, to nasuwa mi się tu takie jedno skojarzenie... Pamiętasz, Max, takie powiedzenie o POLSKIEJ GOŚCINNOŚCI - "czym chata bogata, tym goście..." ? Jak dla mnie ta POLSKA GOŚCINNOŚĆ to często zamyka się w repertuarze - BIBA, CHLANIE, OPIJANIE. "Typowo polskie" zwyczaje i wtedy to w Polsce wszyscy są happy! Jest imprezka, jest picie - jest OK! ;D Ale już gdy chodzi o innego rodzaju, a prawdziwe - życzliwość na co dzień, pomocność w potrzebie, uczynność bez koneksji, przysługę z serca czy zwykłe szczere zainteresowanie bez własnego w tym interesu - to na twoje zapytanie o pomoc usłyszysz pewnikiem - "sorry, Stary, ale nie mogę, zarypany jestem robotą na najbliższy miesiąc, nie dam rady się spotkać, rozumiesz.." O mentalność Polaków mnie pytasz, Max? Pozwolisz, że przytoczę tu niezwykle zakorzenioną w mentalności Polaków codzienną metodę, której głowną zasadę streścić można w następujacych słowach: Skoro ja czegoś nie mam, ty też nie powinieneś mieć! I ja nie mam krztyny wątpliwości, na czym to wszystko polega... - nie chodzi tu o nic innego jak tylko o POLACZKÓW CHORĄ ZAZDROŚĆ. I nie powie mi nikt chyba, że takie coś ma napędzać jakiś pozytywny machanizm?! Bo jeśli tak, no to sorry, ale ja czegoś nie kumam! ;/ Jakoś nie mogę rozumieć, jakim to sposobem niby zamiast własnymi osiągnięciami czy dokonaniami czy choćby współudziałem choćby przez niewadzenie w czymś pozytywnym, podbudowuje się w Polsce własne ego poprzez to jedynie, że dąży się pokrętnie do tego, by komuś innemu stało się trochę gorzej. Jak chcesz komuś pomóc - to cię wyszydzą, popukająsię w czoło... ale jak knujesz ile wlezie, to wtedy wszystko jest ok, nikt się nie dziwi. I jak tu (u)szanować własnego rodaka? Skoro niejeden najchętniej dokopałby leżącemu, jakby bezinteresowna pomoc miała go co najmniej zhańbić, jak nie zabić! Vespera&Ruff.

    ReplyDelete