Tuesday, March 2, 2010

Kult celebrytów robi z nas idiotów i kretynów

Kult celebry i celebrytów rozrasta się jak czarna plama, pomniejsza rzeczywiste osiągnięcia ludzi i wyjaławia nawet samych idolów.
Jeśli obchodzi nas społeczeństwo, w którym żyjemy, musimy go odrzucić .
"Kult celebry poniża nas wszystkich. Rozmowa, którą prowadzimy sami ze sobą o tym, co naprawdę jest ważne, jest niesłychanie zubożona, a życie ustępuje pola stylowi życia. Nikt, kogo obchodzi świat, w którym żyjemy, nie powinien przechodzić nad tym do porządku" - uważa Tallis, autor wydanej niedawno książki "Fantastyczna podróż w twojej własnej głowie".
Kult idolów i celebrytów jest bardzo bardzo grozny i niebezpieczny - w żadnym razie nie jest jakąś nieszkodliwą rozrywką, która nikomu nie wadzi; przeciwnie - jest szkodliwy, i to w kilku wymiarach.

Subkultura celebry jest jak czarna dziura wchłaniająca światło .
Ludzka uwaga zostaje odwrócona od tego, co ważne w stronę tego, co trywialne.
Narastająca ostatnimi czasy obsesja na punkcie celebrytów i celebrytek, niekończący się recykling szczebiotu i plotek z drugiej ręki jest przerażającym marnotrawstwem ludzkiej świadomości.

Subkultura celebry jest jak czarna dziura wchłaniająca światło. Nie jest to tylko przejaw skretynienia lub tabloidyzacji naszej kultury, ale instrument jej dalszej kretynizacji - wg Tallisa .

To uwazam za najwazniejsze w tym wszystkim że ...podczas gdy próżni są dowartościowywani, wartościowi są opróżniani !
Prosze zauwazyć pewne prawidlowoci ktore dotyczą życia codziennego :
  • - Ludzie wartościowi traktowani są tak, jakby byli idolami kultury pop.
  • - Naukowcy, artyści i politycy w zbiorowej świadomości są oceniani nie poprzez poważne, skomplikowane sprawy, którymi się zajmują, lecz w coraz większym stopniu przez pryzmat ich życia seksualnego, osobiste traumy i miłostki.
  • - Często plotki biorą zdecydowana góre nad jakimkolwiek wlasnym rozumem, sa łatwo przyswajalne, nie wymagaja myślenia i można potraktować jako ... "jedyną prawdę dnia dzisiejszego " która nie wymaga myślenia , łatwo przyswajalna - jak tabletka od bólu głowy, lub jak "tabletka szczęścia  (?)!
Nasuwa sie "konsumpcyjne pytanie" - po co wiec myśleć, po co używać własnego rozumu ???
Popatrzcie jakie to wszystko jest łatwe i proste - nie musisz myśleć - nie myśl - nie myśl- nie myśl !!!My zrobimy to za Ciebie , bez kłopotów, bez bólu, Twój rozum jest niepotrzebny ... straszne!
Moze nie wszyscy odczuwaja te sygnały, może wielu byc to bardzo komfortową sytuacją, tych sygnałow przecież nie widać, ale one sa i działają jak cichy sufler .Wszystko zależy od tego co kto lubi, albo ... co kto wybiera mniej lub bardziej świadomie . Nie każdy chce ksztaltowac własna przyszlość bo bywa to "ciężką praca " , łatwiej "wziąć gotowca" .
Ciekaw jestem czy zauważyliście coraz mocniejsze i bardziej zdecydowane odchodzenie wspaniałej mądrej młodzieży od TV, na rzecz internetu, gdzie mogą dokonać świadomego wyboru . To jest chyba dobra droga  ...  tak mi się wydaje, aczkolwiek chętnie wysłucham opinii innych . 
Podobne sygnały widać też w większych aglomeracjach i wśrod tych, ktorzy chcą być sobą, mieć wartości swoje , nie poddając sie "praniom mózgu" zakładają słuchawki na uszy sami decydują jak kształtują swoją świadomość, sami analizują, sami wyciągają swoje wnioski i maja swoje zdanie nie wymagaja "przeżutej papki informacyjnej " od dziennikarzy . Używają WŁASNEGO MÓZGU :-)i ta izolacja od czynników zewnętrznych , w tym momencie, jest zbawienna dla rozwoju człowieka .
"Nie zanudzaj mnie opowiadaniami o tym, że Franz Kafka miał jedną z najpotężniejszych wyobraźni XX wieku. Powiedz mi, jak się sprawował, gdy się walnął do wyrka" - parodiuje Tallis trywializację ludzkich osiągnięć, będącą skutkiem kultu celebry.

Za niepokojący aspekt idolizacji celebrytów możnaby uznać traktowanie ich za wyrocznie i często bezmyślnie powtarzanie ich wersji - TO NIE BOLI ale wedlug mnie WYJAŁAWIA rozum . Socjotechnika w rękach nieodpowiedzialnych ludzi podobna jest niestety do przysłowiowej "zabawy malpy z brzytwą"
Najlepiej rozwija sie jednostka jak ma poczucie własnej wartości . Każdy z nas jest przecież oryginalną wersja - nie kopią . Bądż sobą, bądzż czlowiekiem szczęśliwym .
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życząc MIŁEGO DNIA i wielu życzliwych, radosnych i uśmiechniętych ludzi wokól siebie.

2 comments:

  1. Bardzo ciekawe spostrzeżenie i zgadzam się z Tobą. ... " podczas gdy próżni są dowartościowywani, wartościowi są opróżniani."
    Szokujące jest to, że my sami niejednokrotnie wpadamy w tę machinę i brniemy, dopóki nam nasz rozum nie podpowie, że nie tędy droga. Widzę to każdego dnia. Udawanie, "granie jak na scenie życia",... a wszystko po to, by osiagnąc cel; nie ważne czyim kosztem. Spotykamy człowieka i nie zastanawiamy się, nad jego wartością nadrzędną, odbieramy go raczej powierzchownie, bo tak łatwiej. Najbardziej nas pociągają ludzie krzykliwi, żyjący na pokaz. To oni nam dostarczają tematy do rozmów, plotek, przez to stają sie popularni, nie ważne, czy to godzi w ogólnie pojętą moralność...a my się tym żywimy, bo dzięki temu nie nudzimy się. Pogadać o byle czym, pośmiać się z byle czego....puste, ale jakie ekscytujące!
    Masz rację, sami celebrujemy takie zachowania, bez krytyki, bez weryfikowania, co jest dla nas najważniejsze, aby podnieść swoją wartość. Narzekamy, że życie jest cieżkie, ale przecież nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwe.
    Taka jest moja refleksja. Może sie mylę, ale powiedzenie " trzeba być sobą, żeby być kimś" w sensie pozytywnym raczej w dzisiejszym świecie nie dominuje.
    Pozdrawiam serdecznie Ewa

    ReplyDelete
  2. Dziekuje serdecznie, ciesze sie ze nie jestem sam w tych spostrzezeniach i wydaje mi sie ze warto pamietac rowniez o tym ze nie zawsze musimy dokonywac wyboru , "byc czy miec" bo tak naprawde to jest to podobne do szczescia i oceny Whitney Elizabeth Houston ze ... mozna miec w zyciu prawie wszystko ale ... nie w tym samym czasie :-)i chyba ma ona sporo racji ...
    Zapraszam do dalszej dyskusji ...
    A co Ty o tym myslisz ?

    ReplyDelete